» Blog » IA: Bliźniacze Cienie - recenzja
26-04-2016 15:19

IA: Bliźniacze Cienie - recenzja

W działach: starwars, imperiumatakuje, planszowe, recenzje, skirmish | Odsłony: 114

IA: Bliźniacze Cienie - recenzja

Jak powszechnie wiadomo, gra Imperium Atakuje stworzona została w oparciu o mechanikę drugiej edycji planszówki Descent: Wędrówki w mroku. Oprócz tego, że zmieniono uniwersum z dość sztampowego fantasy, jakim jest Terrinoth, na doskonale wszystkim znane Gwiezdne Wojny, usprawniono część elementów mechaniki, parę rzeczy uproszczono, a całość wzbogacona została o wariant skirmishowy. Dzięki temu ostatniemu można (nieco na wyrost) stwierdzić, że kupując IA otrzymujemy w zestawie dwie gry.

Podobieństwo do Descenta da się także zauważyć w sposobie wydawania rozszerzeń. W obu przypadkach wydawca publikuje naprzemiennie małe i znacznie większe dodatki. W przypadku IA wariant skirmishowy wymusił ponadto, by bardziej zadbać o linię niewielkich zestawów z rozmaitymi figurkami (wydawanych falami, obok pełnowymiarowych rozszerzeń). Dołączone do figurek karty i scenariusze rozbudowują grę zarówno w wariancie konfrontacyjnym jak i w kampanii (w nieco mniej odczuwalnym stopniu). Bliźniacze Cienie, przedmiot niniejszej recenzji, to pierwszy dodatek do Imperium Atakuje (pomijając zestawy figurkowe rzecz jasna), zaś jego następcą będzie znacznie większy Powrót na Hoth (wersja angielska dostępna w sprzedaży już od jakiegoś czasu, polskiego wydania możemy się spodziewać w III kwartale tego roku).

Cała recenzja do przeczytania na łamach CommandPoint.pl

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.