» Blog » 10 powodów, dla których lepiej kupić Earthdawna niż Warhammera
10-05-2010 14:56

10 powodów, dla których lepiej kupić Earthdawna niż Warhammera

W działach: rpg, earthdawn, wfrp | Odsłony: 70

10 powodów, dla których lepiej kupić Earthdawna niż Warhammera
W ubiegłym roku miała miejsce premiera trzecich edycji dwóch najważniejszych dla mnie gier fabularnych: Warhammera i Earthdawna. Właśnie na tych dwóch systemach oparta jest znakomita większość moich erpegowych doświadczeń na przestrzeni ostatnich piętnastu lat. Nikogo więc chyba nie zaskoczy fakt, że na nowe edycje obu systemów czekałem z zapartym tchem. No i dostałem w swe ręce dwie klasyczne gry w nowych odsłonach. Nowe, zupełnie do siebie nie podobne edycje: Warhammer (system zdecydowanie w Polsce popularniejszy od Earthdawna) wydany został przez planszówkowego giganta Fantasy Flight Games, która to firma wcześniej udowodniła, że na erpegowym polu potrafi serwować interesujące produkty (m.in. Dawnforge, Midnight, Dark Heresy). Ogromne poruszenie wśród fanów, masa kontrowersji, bojkot jednych, zachwyt pozostałych – ogólnie dużo szumu. W takiej atmosferze na rynek trafiła trzecia edycja WFRP – nie tylko nie podobna do wcześniejszych edycji gry, ale nie przypominająca jakichkolwiek wcześniej wydanych erpegów. Przełom? Katastrofa? Rewolucja? Pomyłka? W tym tekście nie zamierzam tego osądzać. Nie da się jednak ukryć, że w porównaniu do Warhammera, nowa edycja Earthdawna pojawiła się całkowicie bez rozgłosu. Zdecydowanie mniejszy wydawca i zupełnie inna koncepcja produktu. Nowy Earthdawn nie szuka rewolucji, bazuje na starych, sprawdzonych mechanizmach, gruntownie usprawnionych na przestrzeni wielu lat testów, doświadczeń, wymiany opinii fanów. Czy należy te dwa produkty w ogóle ze sobą porównywać? Pewnie, czemu nie? Oczywiście będzie to porównanie tendencyjne, a każdy ma prawo do swojej opinii. Będę przeginał. Wiadomo w którą stronę – zdradziłem to już w tytule tego tekstu.

Zaznaczę jedynie, że jestem fanem obydwu gier i ich fantastycznych settingów. Co do Warhammera, pragnę też zaznaczyć, że do nowej edycji podszedłem bez najmniejszych uprzedzeń, gorąco jej kibicowałem i przed premierą nie powiedziałem/napisałem o niej złego słowa. Jeżeli chodzi o przedpremierowych krzykaczy, którzy z uporem maniaka opluwali FFG i nazywali nowy projekt grą planszową z popłuczynami po świetnym erpegu – ja stałem dokładnie po drugiej stronie barykady. Trzymałem kciuki, by nowa formuła się przyjęła i Warhammer pozostał fajną, godną uwagi grą fabularną. I tak naprawdę nie zawiodłem się.

Co do Earthdawna, parę elementów nowej edycji mnie rozczarowało. Przede wszystkim za bardzo razi ilość przedruków z poprzednich edycji, te same ilustracje, te same bloki tekstu. Za mało powiewu świeżości. Diabeł tkwi jednak w szczegółach, a mechaniczny lifting nowego Earthdawna z pewnością wyszedł mu na dobre. Co do zastrzyku nowych materiałów źródłowych, pchnięcia do przodu storylinii, uraczenia fanów nowymi grafikami – nie wszystko jeszcze stracone. Czekamy na kolejne dodatki, w których RedBrick będzie miał możliwość wykazania się.

Przejdźmy zatem do meritum, a więc do czynników, które sprawiły, że w mojej ocenie zakup nowej edycji Earthdawna jest zdecydowanie lepszym pomysłem niż wydanie ciężko zarobionych pieniędzy na pudełko, do którego wsypano nowego Warhammera:
reszta tekstu tutaj

Komentarze


Kastor Krieg
   
Ocena:
+2
O, subiektywny, ale w pełni tego świadom, więc nie fanatyczny, tekst. W dodatku przyjaźnie napisany.

Dzięki, chyba jednak zacznę zabawę z Earthdawnem wreszcie (!) i kupię 3E.
10-05-2010 15:20
~hallucyon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Fajny wpis, Ajfelu. Być może, gdybym tylko miał okazję, odważyłbym się dać drugą szansę Przebudzeniu Ziemi, bo moje pierwsze z nim doświadczenia wypadły blado. Pomimo ogromnego entuzjazmu, wywołanego lekturą podręcznika podstawowego, świat w czasie sesji jawił mi się jako nieudolna kalka Zapomnianych Krain. Czyżby to "zasługa" mistrza gry?
10-05-2010 16:02
Scobin
   
Ocena:
0
Dołączam się, dobre i w dużym stopniu przekonujące zestawienie.
10-05-2010 16:12
   
Ocena:
+1
No cóż, Earthdawn jest gites i basta
10-05-2010 18:21
Aesandill
   
Ocena:
+1
Chyba odświerze swoje niemowlęce czasy rpg z "przebudzeniem ziemi".
Moja pamięc o nim jest na tyle pozytywna co zamazana. Jako dzieciak przeczytałem cąłe, niewiele rozumiejąc, ile to miało wtedy magii...
Pozdrawiam
Aes
10-05-2010 20:55
8536

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
EarthDawn: jedyne heroic fantasy, ktore bardzo, ale to bardzo lubie :)
11-05-2010 15:24
Gunnar
   
Ocena:
0
Cóż Warhammer i D&D mają nadal najliczniejsze rzesze graczy.
Ciekawe ile osób zechce się przesiąść po 3ed młotka na inny system np Earthdawn czy D&D.
13-05-2010 17:08
de99ial
   
Ocena:
0
@hallucyon

Ajflu nie Ajfelu ;)
14-05-2010 13:12
Scobin
    @de99ial
Ocena:
0
A czemu? :)
14-05-2010 14:00
ajfel
   
Ocena:
0
@de99ial & Scobin

Kiedyś konsekwentnie poprawiałem, teraz już milcząco przyjmuję obie formy;-)
14-05-2010 14:28

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.