Dungeon Saga: Dwarf King’s Quest – recenzja
W działach: recenzje, gry planszowe, mantic | Odsłony: 276Dokładnie pięć lat temu wydawnictwo Mantic Games (wcześniej znane głównie z produkcji figurek do systemów bitewnych) postawiło pierwsze, nieśmiałe kroki na rynku gier planszowych. Zaczęło się od serii Dwarf King’s Hold w klimatach fantasy (świat Mantica z bitewniaka Kings of War) oraz bazującej na tej samej mechanice Project Pandora: Grim Cargo (dla odmiany w klimatach s-f w świecie Warpath). Dzisiaj już nie ma tych gier w ofercie wydawcy, po kolejnych sukcesach kickstarterowych zbiórek miejsce ich zajęły nowsze, wydane z większym rozmachem projekty. Jednym z nich jest wydana w ubiegłym roku Dungeon Saga. Jake Thornton (autor wszystkich wymienionych i nie wymienionych tu planszówek Mantic Games) wykorzystał sprawdzone, mechaniczne tryby z Dwarf King’s Hold (z założenia asymetrycznej gry dla dwóch osób) i w oparciu o nie stworzył nową grę przygodową. Tym razem jeden z graczy, przyjmujący rolę potężnego, czarnego charakteru, gra przeciw wszystkim pozostałym (wspólnie kontrolującym grupę szlachetnych bohaterów). Mamy więc kolejną grę (a wraz z nią całą linię produktów) z poruszanymi po modularnej planszy figurkami, polegającą na czyszczeniu podziemi z potworów i skarbów, ubraną w mocno sztampowy i niezmiennie modny temat. Brzmi zachęcająco? Naturalnie, w końcu fani gatunku zawsze z radością sięgają po nowe projekty oparte na tym oklepanym pomyśle!
Dzisiaj, przeszło rok po premierze Dungeon Saga doczekała się już kilku rozszerzeń i w swoim gatunku jest ważną, chociaż dość kontrowersyjną pozycją. Skąd tak podzielone opinie wśród graczy? Na ile udany jest ten ambitny projekt? Jak DS wypada na tle silnych konkurentów innych wydawców? W niniejszej recenzji postaram się odpowiedzieć na każde z tych pytań.
Cały tekst do przeczytania na łamach CommandPoint.pl