» Blog » Stormcloud Attack - recenzja
24-08-2016 12:14

Stormcloud Attack - recenzja

W działach: warhammer40k, bitewne, skirmish, recenzje, stormcloud attack, dogfight | Odsłony: 126

Stormcloud Attack - recenzja

Tegoroczna aktywność wydawnictwa Games Workshop na polu gier planszowych i prostych systemów skirmishowych przerosła oczekiwania. Obok powrotu klasycznych tytułów sprzed lat, pojawiają się zupełnie nowe projekty, których akcja toczy się w uniwersum Warhmammera 40k, bądź Age of Sigmar. Oczywiście, każdy taki tytuł, oprócz tego że jest autonomiczną grą, stanowi pewną formę wprowadzenia do pełnowymiarowych bitewniaków spod szyldu GW. W każdym przypadku bowiem, obok wprowadzenia w świat gry, dostajemy garść modeli na początek, gdybyśmy pokusili się o zbudowanie własnej armii.

W ubiegłym miesiącu miała miejsce premiera Stormcloud Attack – prostego systemu do toczenia potyczek rozmaitymi latającymi maszynami ze świata Warhammera 40k. Do sprzedaży trafiły trzy niezależne zestawy, z których w każdym znalazły się dwa duże modele latających maszyn z bitewniaka. Te same modele kupione osobno wychodzą trochę drożej, a tutaj obok plastikowych ramek mamy w zestawie garść kostek oraz liczącą osiemdziesiąt stron instrukcję. Zależnie od wybranego zestawu, dostajemy w pudełku do sklejenia po dwie maszyny wywodzące się z innych armii Warhammera 40k. Mamy zebrane w pary latające zabawki: Necronów i Tau, Kosmicznych Marines i Kosmicznych Marines Chaosu oraz Kosmicznych Orków i Eldarów.

Temat walk powietrznych maszyn jest oczywiście niezmiennie modny i nośny. W chwili gdy pojawiły się pierwsze zapowiedziStormcloud Attack natychmiast nasunęły mi się dwie myśli i dwa skojarzenia. Pierwsze, pozytywne to oczywiście wydawany przez FFG X-Wing, który ostatnimi laty ostro zamieszał na bitewniakowym rynku i jest obecnie bardzo popularną grą (recenzowałem X-Winga niedługo po polskiej premierze, na łamach 63. numeru Rebel Timesa). Od razu więc przychodzi na myśl przypuszczenie, czy przypadkiem GW za sprawą Stormcloud Attack nie usiłuje stworzyć dla hitu FFG pewnej alternatywy w świecie Warhammera 40k? Drugie skojarzenie było bardziej niepokojące, bowiem produkt przywodzi na myśl także Imperial Knights: Renegade, która co by nie mówić jest przede wszystkim zestawem dużych, drogich, efektownych modeli, zaś banalnie proste reguły stanowią tu jedynie skromny dodatek. Szybko okazało się, że Stormcloud Attack za alternatywę dla X-Winga uznać będzie trudno (z wielu przyczyn, o których za chwilę), a jednocześnie porównania do prościutkiego Imperial Knights: Renegade są dla przedmiotu niniejszej recenzji zdecydowanie krzywdzące. Co zatem oferuje ta gra i czy warto poświęcić jej uwagę?

Pełny tekst do przeczytania na łamach CommandPoint.pl

1
Notka polecana przez: Bakcyl
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Jeszcze nikt nie dodał komentarza.

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.